Już od dłuższego czasu podróżujemy samemu, bez biur podróży i innych organizacji, jednak Tajlandia była naszą pierwszą tak daleką wyprawą i pierwszą wyprawą do tak egzotycznego miejsca jak Azja. Jak się domyślacie przygotowań i pytań było więc znacznie więcej niż dotychczas. Przed wyjazdem zaczytywaliśmy się w wielu blogach i stronach poświęconych Krainie Uśmiechu i staraliśmy się wyłapać z nich to co najważniejsze. Przyznam, że początkowo byłam „przygnieciona” ogromem informacji i nie wiedziałam jak to wszystko zebrać w jedną, rozsądną całość. Mieliśmy tylko 3 tygodnie, a chcieliśmy zobaczyć wszystko. Szybko okazało się, że tak się nie da, nie w Tajlandii. Plan wycieczki ograniczyliśmy więc do Bangkoku i okolic oraz południowo-wschodniego wybrzeża i o tych miejscach opowiemy Wam na blogu w następnych postach

Od czego więc zacząć organizację wyjazdu i o czym pamiętać?

Kiedy lecieć? 

Znajdziecie na pewno mnóstwo stron szczegółowo opisujących ten temat, nie chcę go powtarzać. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że pora deszczowa w Tajlandii nie w każdym regionie przebiega tak samo (ja o tym nie wiedziałam). Kiedy w znacznej większości kraju występuje pora deszczowa, na wyspach Zatoki Tajlandzkiej (np. na Koh Samui) jest w tym czasie najładniejsza pogoda. Dobrze jest, więc najpierw określić, co dokładnie chcemy zobaczyć, żeby nie mieć niespodzianki po zakupie biletów

Wiza

Polscy obywatele zwolnieni są z obowiązku wizowego w przypadku wyjazdu turystycznego do 30 dni – w przypadku przekraczania granicy drogą lotniczą, oraz do 15 dni – w przypadku przekraczania granicy drogą lądową. Jest to tzw. wiza „on arrival”, której cena wliczona jest w cenę biletu. Jeśli planowany wyjazd przekracza wspomniane 30 lub 15 dni, o odpowiednią wizę trzeba ubiegać się w ambasadzie Tajlandii.

W przypadku wspomnianej wizy „on arrival” wymagane jest, aby paszport miał co najmniej 6-miesięczny termin ważności, który liczony jest od daty wjazdu na terytorium Tajlandii. To ważna kwestia, która jest bezwzględnie przestrzegana. Zwróćcie na nią uwagę, żeby oszczędzić sobie nerwów, przez które my przeszliśmy w ostatniej chwili wyrabiając nowy paszport

Dodatkowo przy wjeździe do Tajlandii możecie zostać poproszeni o przedstawienie biletu powrotnego oraz wymaganych środków finansowych (10 000 THB/os). W przeciwnym razie urzędnicy mogą odmówić Wam wjazdu na terytorium kraju. My nie byliśmy o to proszeni, musieliśmy jednak wpisać numer lotu powrotnego i adres hotelu.

Szczepienia i ubezpieczenia

W Tajlandii nie są wymagane żadne specjalne szczepienia. Zaleca się jednak wykonanie szczepień przeciwko Wirusowemu Zapaleniu Wątroby typu A (WZW A) oraz Durowi Brzusznemu. Wykonanie obu szczepień to koszt, w zależności od miejsca, około 400-500 zł. Szczepienia należy wykonać najpóźniej miesiąc przed wyjazdem.

Szczepienia to kwestia bardzo sporna i w sieci pełno jest dyskusji na ten temat. Uważam, że jest to indywidualna sprawa i nie chciałabym mówić Wam czy warto czy nie, każdy jednak powinien ten temat dobrze przemyśleć i być świadomym wszelkich konsekwencji wynikających z podjętej decyzji.

Bez względu na decyzję dotyczącą szczepień, warto pomyśleć o dobrym ubezpieczeniu, pokrywającym koszty leczenia, hospitalizację oraz transport medyczny. W razie wypadku lub zachorowania, koszty leczenia mogą być bardzo duże. My, po przeczytaniu wielu opinii, zdecydowaliśmy się na ubezpieczenie Ergo Hestia. Nie musieliśmy z niego na szczęście korzystać,  opinie w sieci są jednak z reguły pozytywne.

Podróżowanie po Tajlandii

Jeśli chodzi o podróżowanie po Tajlandii mamy do wyboru wiele środków transportu – od skuterów i tuk tuk’ów, przez autobusy i pociągi, po samoloty. Sieć komunikacyjna jest naprawdę dobrze rozwinięta, czasem problemem może być jedynie znalezienie rozkładów jazdy autobusów, szczególnie tych miejskich.

Na dłuższe trasy, szczególnie jeśli macie mało czasu, prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem będą samoloty lub autobusy nocne. Z tych drugich my osobiście nie korzystaliśmy, polecam natomiast na ten temat poczytać i wybrać sprawdzoną firmę, na niektórych trasach zdarzają się bowiem kradzieże, nie rzadkie są również wypadki – sposób jazdy Tajów to długi, odrębny temat. Na długich trasach, ze względu na ograniczenie czasowe korzystaliśmy z połączeń lotniczych. Tanie bilety łatwo można kupić na stronach przewoźników takich jak Air Asia, czy Thai Airways. Bilety sprzedają również lokalne agencje turystyczne.

Poruszając się taksówkami należy prosić o włączenie tzw. taxi-meter (licznika), ewentualnie przed rozpoczęciem podróży ustalić jaka będzie cena całego przejazdu. W przeciwnym razie możemy się dać naciągnąć – Tajowie lubią naciągać cenę. Nawet jeśli Wasz kierowca zgodził się na włączenie licznika, warto mieć przy sobie nawigację i na bieżąco śledzić trasę – mieliśmy kilka sytuacji, kiedy taksówkarz jechał bardzo okrężną droga, żeby nabić więcej batów. Polecam aplikację MAPS.ME, która działa offline (musimy tylko wcześniej ściągnąć odpowiednia mapę) lub też kupić w Tajlandii kartę do telefonu z Internetem.

Tuk-tuki są z reguły dość drogim środkiem transportu, dlatego nie polecam go na dłuższe trasy, warto jednak się nim przejechać, szczególnie po Bangkoku .

Wypożyczając natomiast skuter lub samochód trzeba pamiętać o tym, że w Tajlandii obowiązuje ruch lewostronny. Dokumentem, który upoważnia do kierowania zarówno samochodem jak i skuterem jest międzynarodowe prawo jazdy (polskie prawo jazdy nie jest uznawane). W trakcie kontroli brak odpowiedniego dokumentu oznacza więc karę. Warto wziąć również pod uwagę to, że jeśli nie posiadamy międzynarodowego prawa jazdy, w przypadku wypadku pozbawieni jesteśmy wszelkich praw wynikających z wykupionego ubezpieczenia zdrowotnego i wszystkie koszty leczenia musimy pokryć samodzielnie. Ważne jest również miejsce, w którym wypożyczacie skuter – unikajcie miejscowych agencji, biur podróży, wypożyczalni itd. Po pierwsze często wymagane jest zostawienie paszportu, po drugie częste są przypadki kradzieży i oszustw. Najlepiej wypożyczać w sprawdzonych miejscach, cieszących się dobra opinia. My wypożyczaliśmy skuter w hotelu, w którym mieszkaliśmy i na szczęście obyło się bez przykrych doświadczeń.

Waluta

Walutą obowiązującą w Tajlandii jest Baht tajski (THB). Na miejscu nie ma możliwości wymiany polskich złotych, dlatego najlepiej jest zabrać ze sobą euro lub dolary amerykańskie. Jeśli zdecydujecie się na zabranie USD ważne jest aby banknoty były wydane po 2002 roku. Większość kantorów nie przyjmuje starszych banknotów i możecie mieć naprawdę duży problem aby wymienić je na tajską walutę. Przygotowując się do wyjazdu dużo czytaliśmy również o zdarzających się problemach z wybieraniem gotówki z bankomatów za pomocą polskiej karty – transakcje te były blokowane przez polskie banki. Nie sprawdziliśmy tego osobiście, bowiem chcąc uniknąć tego typu problemów w zabraliśmy ze sobą kartę USD (konto takie można założyć w wielu bankach, chociażby Citi Handlowy czy Alior Bank).

Świątynie

Zwiedzając świątynie w Tajlandii należy oczywiście pamiętać o odpowiednim ubiorze. Niedozwolone są odkryte ramiona, szorty, krótkie spódniczki, czy klapki. Przy wejściu do wielu świątyń stosownego ubioru pilnują Tajowie, można tam czasem też wypożyczyć odpowiednie ubranie jeśli nie mamy takiego ze sobą. Dobrym rozwiązaniem może być też kupienie w Tajlandii charakterystycznych luźnych spodni ze słoniami, doskonale spisują się w wysokich temperaturach a jednocześnie są fajna pamiątką z wyjazdu .

Aby nie pominąć istotnych kwestii i dobrze przygotować się do wyjazdu, polecam przeczytać informacje dotyczące Tajlandii na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych lub Ambasady.

 

2 odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.