Rejs na Comino i Cominotto to zdecydowanie obowiązkowy punkt na liście podczas pobytu na Malcie. Jest to jeden z naszych faworytów! Te dwie maleńkie wysepki oraz znajdująca się pomiędzy nimi niesamowita Blue Lagoon są tak przepiękne, że ciężko opisać to słowami, ale koniecznie trzeba to zobaczyć!

Jak tam dopłynąć?

Na wyspy popłynąć można zorganizowanym rejsem, razem z jednym z lokalnych biur podróży z Gozo lub z Malty. Jeśli macie nieco większy budżet możecie również wynająć prywatną łódź lub wybrać wodną taksówkę. Na większej z wysp – Comino można również zaplanować sobie dłuższy pobyt – znajdują się tam dwa dobrej klasy hotele.

Większość statków i łodzi wycieczkowych, po drodze na Blue Lagoon, zatrzymuje się przy pobliskich grotach i zatoczkach oraz w otoczonej prawie z każdej strony skałami pięknej Crystal Lagoon. Woda  w lagunie ma przepiękny kolor a pomimo dużej głębokości z powierzchni bardzo dobrze widoczne jest tutejsze dno. Najczęściej łodzie zatrzymują się tutaj na chwilę dłużej, tj. ok 40-60 min, a pływanie w tym miejscu to niesamowite doświadczenie. Wybaczcie jakość poniższego zdjęcia,  w pełni oddaje ono jednak tamtejszy kolor wody :)!

Blue Lagoon

Comino ma trzy piękne plaże: Santa Marija Bay, San Niklaw Bay oraz Bejn il-Kmiemen znajdująca się pomiędzy Comino i Cominotto, znana właśnie jako Blue Lagoon. Pierwsze dwie są bardziej zaciszne, korzystają z nich głównie goście hotelowi. Najbardziej znana – Błękitna Laguna jest w szczycie sezonu natomiast bardzo mocno zatłoczona. To tutaj zatrzymują się motorówki i łodzie wycieczkowe przypływające z Gozo i Malty. Jest to jednak jedna z tych turystycznych atrakcji, której nie można pominąć. Zobaczcie sami:

Cominotto

Będąc na Comino warto przedostać się na sąsiednią, maleńką wysepkę – Cominotto, gdzie jest znacznie mniej turystów. Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że na wyspę trzeba samodzielnie dopłynąć. Pomiędzy dwoma wyspami kursują motorówki, transfer kosztuje kilka euro, co za tak krótki odcinek wydaje się być trochę wygórowaną ceną. Jeśli jednak potraficie pływać na Cominotto możecie się również przedostać sami.

Odległość pomiędzy wysepkami jest naprawdę niewielka, a po środku uformowała się pewnego rodzaju „ścieżka”. Woda w tym miejscu jest na tyle płytka, że większość odległości pokonać można na piechotę (mając 160 cm wzrostu sięgała mi do szyi). Niewielki kawałek trzeba jednak przepłynąć. Tak też zrobiliśmy my 😉

Mieliśmy ze sobą plecaki, dlatego przy plaży Bejn il-Kmiemen (Comino) kupiliśmy za „kilka groszy” dmuchany materac, na którym chcieliśmy je przewieźć. Jest to chyba dość popularny sposób na Blue Lagoon, bo sprzedawca od razu zapakował nasze plecaki do foliowych worków, na wypadek gdyby jednak zostały odrobinę zamoczone 😉 Po kilku minutach byliśmy już na drugim brzegu, ciesząc się odrobiną własnego kawałka „plaży” i pięknymi widokami. Dno morskie przy Cominotto jest też bardziej urozmaicone niż przy plaży Bejn il-Kmiemen na Comino. Wprawdzie nie dorównuje Tajlandii, ale warto tam trochę popływać z maską i pooglądać kolorowych rybek 😉

Mamy nadzieję, że zdjęcia podobają Wam się równie bardzo jak nam podobała się Blue Lagoon. A jeszcze bardziej, że udało nam się zachęcić Was do podróży w to piękne miejsce! 🙂

Jeśli zdecydujecie się na jednodniową wycieczkę na Comino i Cominotto, przed wyborem statku zwróćcie uwagę na jego wielkość. Duży statek to również dużo turystów w tym samym czasie, a co za tym idzie dużo mniejszy komfort podróżowania. No i pamiętajcie o rurkach i maskach! 🙂 Wybrany przez nas rejs organizowany był przez Sea Adventure i możemy go szczerze polecić. Katamaran, którym popłynęliśmy był dość duży, jednak nie na tyle żeby dało się to szczególnie odczuć. Ceny za rejs nie były wysokie, a dodatkowymi atrakcjami było szklane dno i dwie zjeżdżalnie do wody 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *